Przechadzałam się na terenach stada. Wydawało się całkiem miłe. Bruno był zajęty. Poszłam nad rzekę marzeń. Widok wydawał się zachwycający. Wskoczyłam do wody. Była ciepła, choć orzeźwiła mnie. By wyschnąć położyłam się na trawie. Zaczęłam ją skubać. W oddali zobaczyłam Rudego konia. Przywitał się ze mną.
-Jestem Rudy, ty chyba jesteś nowa tak?
-Zgadłeś! Jestem Savana. Mógłbyś mnie oprowadzić?
<Rudy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz