Dołaczyłam znów do tego stada.Widziałam,że przejął je zimnokrwisty ogier.Spotkałam Bruna,gdy jeszcze uciekałam ze stadniny.
Nie chcący w niego wbiegłam.
Wstałam i otrzepałam się.Od razu rzuciłam:
-Hej,przepraszam.
-Trzeba uważać,gdzie się galopuje-powiedział ogier.
-No wiem,ale uciekałam przed ludźmi drugi raz-powiedziałam do ogiera i już chciałam pójść w inną stronę,ale on zaproponował:
-Może chciałabyś dołączyć do Stada Wiecznej Przygody.
-Co?!-zapytałam zaskoczona.
-Tak,a co nie dosyszałaś?-zapytał zdziwiony Bruno.
-Nie jest wszystko w porządku...choć może nie!-zarżałam głośniej.
-A co jest nie tak?-zapytał.
-Jest tam jeszcze Rubin?-zapytałam znów.
-Nie,ja zastąpiłem jego miejsce,a w ogóle skąd go znasz?-powiedział bardzo zaskoczony ogier.
-Odeszłam z tego stada z nie wiem no pół roku temu-odpowiedziałam z powagą i zaczęłam kierować się w stronę lasu.
-Seda?Tak?Gniady cały czas o tobie mówił-zarżał Bruno oświecony.
-Tak on jeszcze mnie pamięta...Myślałam,że znalazł se już inną-powiedziałam z przejęciem choć teog nie okazałam,starałam się być cały czas poważna,choć w środku się cała gotowałam.
-Dobrze to chodźmy,możesz mi pokazać stado?Rozrosło się?Zmalało na pewno-powiedziałam.
-Ciutkę zmalało,ale na pewno się podniesiemy-powiedział ogier.
-Aha.
Doszliśmy w końcu do łąki tam pasał się Gniady,Smogier i inne konie.
<Gniady?>
Nie chcący w niego wbiegłam.
Wstałam i otrzepałam się.Od razu rzuciłam:
-Hej,przepraszam.
-Trzeba uważać,gdzie się galopuje-powiedział ogier.
-No wiem,ale uciekałam przed ludźmi drugi raz-powiedziałam do ogiera i już chciałam pójść w inną stronę,ale on zaproponował:
-Może chciałabyś dołączyć do Stada Wiecznej Przygody.
-Co?!-zapytałam zaskoczona.
-Tak,a co nie dosyszałaś?-zapytał zdziwiony Bruno.
-Nie jest wszystko w porządku...choć może nie!-zarżałam głośniej.
-A co jest nie tak?-zapytał.
-Jest tam jeszcze Rubin?-zapytałam znów.
-Nie,ja zastąpiłem jego miejsce,a w ogóle skąd go znasz?-powiedział bardzo zaskoczony ogier.
-Odeszłam z tego stada z nie wiem no pół roku temu-odpowiedziałam z powagą i zaczęłam kierować się w stronę lasu.
-Seda?Tak?Gniady cały czas o tobie mówił-zarżał Bruno oświecony.
-Tak on jeszcze mnie pamięta...Myślałam,że znalazł se już inną-powiedziałam z przejęciem choć teog nie okazałam,starałam się być cały czas poważna,choć w środku się cała gotowałam.
-Dobrze to chodźmy,możesz mi pokazać stado?Rozrosło się?Zmalało na pewno-powiedziałam.
-Ciutkę zmalało,ale na pewno się podniesiemy-powiedział ogier.
-Aha.
Doszliśmy w końcu do łąki tam pasał się Gniady,Smogier i inne konie.
<Gniady?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz