sobota, 27 kwietnia 2013
Od Lizy CD historii Rubina
Podziękowałam Rubinowi za lilię i uśmiechnęłam się. Spojrzałam się jeszcze raz na kwiatek.
- Rubin - zaczęłam - jak nazywa się to jezioro?
- Nie ma nazwy. - odpowiedział - Nikt nie chciał tu przychodzić więc o nim zapomniano i najczęściej mówiono o nim po prostu ''ponure jezioro'' . - kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się chytrze. Kiedy Rubin dalej opowiadał o jeziorze ja powoli i ostrożnie zaczęłam się zanurzać w wodzie. Wzięłam głęboki oddech i zanurzyłam się całkowicie. W pewnym momencie ogier ucichł i zaczął niepewnie:
- Lizy? Jesteś tu? - słyszałam jak przechadzał się niespokojnie po brzegu. Wyjrzałam nad wodę i zobaczyłam, że Rubin odwrócił się plecami do brzegu. I w to mi graj. Wyskoczyłam nagle z wody wprost na zdezorientowanego ogiera.
- Lizy! - krzyknął zdumiony. Ja chichotałam pod nosem i patrzyłam na Rubina. Wkrótce śmiał się razem ze mną. Przysiedliśmy na brzegu jeziora i rozmawialiśmy. O czym? O różnych rzeczach. W pewnym momencie odezwałam się:
- Liliowe Jezioro.
- ? - nie zrozumiał Rubin.
- Co powiesz o takiej nazwie? Pasuje idealnie - uśmiechnęłam się i spojrzałam na lilię od ogiera.
<Rubin>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz