-No zobaczyłam go w krzakach i weszłam,chwile popluliśmy sobie w pyski(gadaliśmy ,a nie była to zdrowa dla mnie rozmowa) i drugi podszedł mnie od tyłu.Widziałam go bardzo dobrze,ale kopnął mnie w tylne nogi i upadłam,a potem już wiesz.
-No dobra,ale zostawili cię?
-No widzisz jakie fajtłapy,ha nawet nie umieją...odeszli....Gniady uważa-j!-krzyknęłam.
Nonerro wskoczyła na Gniadego i powalił go,tamten drugi związał mu nogi i zaczął ciągnąć.
-No ukochana!Idziesz czy chcesz skończyć jak ten wypierdek?-zapytał złośliwie.
-Nie,o na pewno nie!-odskoczyłam na bok i kopnęłam Nonerra w klatkę piersiową.
Ale on jakoś przetrwał i gdy łapałam równowagę po kopniaku ugryzł mnie i podstawił haka.Upadłam.
-Oo,czyli wolałaś wybrać los tego nieszczęsnego co?
-Daj mi spokój.Nasze stado cię pokonało,a ty jeszcze powróciłeś hm?-próbowałam się uwolnić.
-No moja droga,mam nadzieję,żę lubisz sznury i ciasne pomieszczenia.Znalazłem sobie opuszczoną stajnie,nadającą się właśnie dla takich kobył jak ty!
Próbowałam się uwolnić tak jak Gniady,ale nie udało się.
-Nie martw się Gniady,będzie dobrze-powiedziałam,gdy Nonerro stawiał mnie na nogi(oraz Gniadego) i trzymali liny w pyskach .
-Cisza!-krzyknął Nonerro -Z tym wałachem-(mówił o Gniadym)-rozliczę się później!Najpierw wsadź go boksu z szczurami,a kobyłę ja wezmę!
-Tak,spoko!-odpowiedział ten idiota drugi ogier.
Szliśmy jakieś półtorej godziny.Zobaczyłam stajnię,trochę straszną,ale mogła być :( .
Drugi ogier zabrał Gniadego i poszli do tej stajni,a Nonerro ze mną poszedł do jakiegoś budynku przypominającego oborę.
-No tutaj ty będziesz kochana.
-O co ci chodzi Nonerro co?-zapytałam.
-Gamo,a raczej Sedo(bo tak cię chyba nazywają w tamtym stadzie)zostań ze mną,ja nie chciałem wcale źle,ale zakochałem się w tobie.
-Yhym,tak - fuknęłam ironicznie.
-Serio,ja nie kłamię-ględził znów Nonerro.
-Wkurzasz mnie!Lepiej nas wypuść!Na pewno będą nas...a jednak nie bo Rubin nie będzie się martwił o to,że nas nie ma bo nie jestem już betą.
-Ha ha ha,jeżeli nie po dobroci to wiesz...
-No i co źrebak tak jak Shaniti?
-Nie to już przeżytek-powiedział-Będziesz utaj po prostu siedzieć i nic innego,chyba,że jakiemuś ogierowi się zachce to nie będę odmawiał!
Zamilkłam i myślałam co jest z Gniadym.
<Gniady co z tobą :( ♥?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz