Też kiedyś cię lubiłem , skąd przyszło ci do głowy że Amigo zostanie betą ? Nic nie jest powiedziane . Spojrzałem z łzą w oku na Rudego i powiedziałem :
- Kiedyś na prawdę byłeś fajny.
Odeszłem. Niech Rudy robi co chce i tak już mu nie zaufam tak jak kiedyś , był moim przyjacielem , dziś jest kolegą . Poszedłem nad wodospad topić smutki pływając. Myślałem zarazem nad wszystkim i niczym. Podeszła do mnie Plamka.
- Witaj tato ,nie widziałeś gdzieś Diany?
- Poszła nad rzekę.
- Dzięki.
Odeszła. Znów zacząłem pływać. Myślałem o Rudym:
- Może faktycznie kocha to stado? Może tamto go wyrzuci? No oby ...
Przed sobą ujrzałem Rudego skaczącego do wody. Wiedziałem od samego początku że Rudy nie potrafi pływać. Po chwili zaczął spadać na dno. Nie myśląc ani chwili dłużej zanurkowałem po nieostrożnego ogiera. Po kilku minutach odziwo złapałem Rudego i wyciągnąłem na brzeg.
- Pływać ci się zachciało? Widzisz jaki jestem, mogłem cię zostawić na pastwe losu ...
- Dziękuję - ogier się urwał.
- Wiesz pewnie alfa z tamtego stada by cię nie uratował....
Ale nie chciałem się popisywać przed końmi. Puściłem Rudego i pobiegłem w stronę Diany i Plamki.
- Ale ty jesteś mokry tato, chodź do jaskini Diany ,albo mojej .
Poszedłem w stronę jaskini Plamki. Po chwili zacząłem kichać. Córka nazbierała ziół i zaniosła mi pod nos.
- Chyba będziesz chory . . .
- Nie no coś ty ! - odpowiedziałem i wstałem.
Pobiegłem w stronę lasu.... czekał tam Rudy...
<Rudy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz