Chyłkiem wyszłam z mojego "teraźniejszego domu" i poszłam się przejść.
Przechodziłam akurat obok stajni Gniadego i przez okienko,które było otwarte zobaczyłam Gniadego z jakąś jasno kasztanowatą klaczą miziała go,a on nie okazywał jej uczuć.
Zapytałam się go(telepatycznie):
-Co to za klacz?
Odpowiedział telepatycznie i jednocześnie zrobił smutną minę do okna za ,którym stałam:
-Razteca,moja "nowa" partnerka,wcześniej kochał ją Nonerro.
-Aha,a ona...?-nniedokończyłam bo zobaczyłam sługusa Nonerra idącego wprost na mnie.
-Muszę już iść-powiedziałam po chwili.
-Dlaczego?-zapytał Gniady.
-On tu idzie i nie chodzi mi o Nonerra not o pa.Przyjdę do ciebie w nocy Gniady.
-Dobra-powiedział i "przytulił się" do Razteci
Poszłam na pobliską łąkę,ale nie popasłam się długo,ponieważ przyszedł Nonerro.
Wróciłam się do mojego "domu" i zostałam tam do wieczora.
Gdy wszyscy poszli już spać ja się wymknęłam i poszłam do Gniadego.
-Cześć kotku-powiedziałam cichutko przez okno
-Cześć Seda!-powiedział ucieszony Gniady.
-Poczekaj spróbuję tu wejść - powiedziałam i poszłam do drzwi stajni.
Weszłam do środka i zobaczyła leżącą Raztecę.
-Co jej..?
-Nic po prostu zasnęła-odpowiedział Gniady.
Razteca nie wyglądała na złą klacz,po prostu była po wpływem Nonerra,a to bardzo źle.
-I jak się czujesz z "nią"?-powiedziałam.
-No nie tak strasznie może być-odpowiedział.
-Może jutro już wrócimy do naszego domu Gniady-powiedziałam-Zobaczymy nasze źrebaki.
-No,ale dlaczego nie już teraz-powiedział trochę oburzony Gniady.
-Jeszcze nie możemy-powiedziałam robiąc złą minę-Zorientują sę bardzo szybko.
<Gniady?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz