Spacerowałem z Lili. Zastanawiałem się czy dobrze zrobiłem. No cóż...
-Nad czym myślisz?-spytała klacz
Opowiedziałem o co chodzi.
-Nasze stado jest lepsze- uśmiechnęła się
-Ale ja nikogo...-zacząłem się irytować Lili to zauważyła
-Muszę iść obiecałam Czice że do niej pójdę- powiedziała szybko i odbiegła
Nudziłem się przez resztę dnia. Nagle podbiegł jakiś koń.
<Jakiś koń? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz