Szedłem powoli za Sendy i rozglądałem się
dookoła. Wszędzie było pięknie. Nie mogłem uwierzyć, że mam szanse
zamieszkać w tym cudnym raju. W końcu znaleźliśmy Rubina i Shaniti.
- Witaj Sendy. Masz do nas jakąś sprawę? -zapytała Shaniti. - Chyba tak. - A jaka to sprawa? - tym razem zapytał Rubin. - Chodzi o mojego przyjaciela, - powiedziała Sendy posuwając się na bok - ma do was pewną prośbe. - Witajcie, wy pewnie jesteście Rubin, i Shaniti. Mam na imię Amigo. - Cześć Amigo. O co chodzi? - Sendy mówiła, że nie będziecie mieli nic przeciwko... jeśli... - Jeśli co? - dopytywała się Shaniti. - Och Amigo daj spokój! A mówią że to ja jestem nieśmiała. Amigo chciał się spytać czy może dołączyć do stada. - Sendy traciła cierpliwość. - Aaach więc o to chodzi. Uff... a już myślałem, że chcesz nam zrobić konkurencyjne stado i zabrać nam Sendy. Spojrzałem na Sendy, a ona na mnie. - Z chęcią cię przyjmiemy Amigo. - szturchnął Sendy w bok i powiedział - No, no chyba szykuje nam się tu niezła parka. - znowu spojrzałem na Sendy, a ona na mnie i... prychnęliśmy śmiechem. Rubin i Shaniti nie mogli dojść do tego co nas tak rozśmieszyło. W końcu po paru minutach jako pierwsza uspokoiła się Sendy i wyjaśniła zbitej z tropu parze wciąż chichocząc pod nosem: - Ja i Amigo? Nigdy w życiu! Amigo jest dla mnie jak brat. Nigdy nie myślałam inaczej. Moja matka oźrebiła tylko mnie, a ja od dziecka marzyłam o rodzeństwie.Kilka tygodni po narodzinach poznałam Amiga. On też miał ten sam problem. - Nasze mamy były bliskimi przyjaciółkami. Kiedy miało dojść do naszego spotkania bardzo się bałem bo Sendy była w końcu córką alfy. - dodałem. - Po paru godzinach byliśmy już najlepszymi przyjaciółmi, a Amigo zaproponował żebyśmy stali się rodzeństwem. - dokończyła Sendy. Rubin, Shaniti i reszta stada którzy wysłuchali tej historii jak kamienne posągi, nagle parsknęli śmiechem i można było ich usłyszeć nawet nad ponurym jeziorem. Mogło by się zdawać, że gromki śmiech tak małego stada choć na chwilę rozjaśnił niebo nad jeziorem. Gdy Rubin jako-tako mógł już cos powiedzieć szepnął do ucha Amiga: - Witaj w stadzie przyjacielu. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz