Seda odeszła a ja leżałam przywiązana do słupka...
******
(następnego dnia)
Obudziłam się.Poczułam , że to już czas.
- Możesz wezwać lekarza ? Chyba zaczynam rodzić - powiedziałam do ogiera pilnującego mnie.
- Ej , przyślijcie lekarza ! Kobyła rodzi ! - krzyknął.
Bardzo uraziły mnie jego słowa...
Pół godziny później było już po wszystkim.Urodziłam śliczną klacz , którą nazwałam Bella.Jest mieszańcem , ponieważ jej ojciec również nim jest.O ile to jej ojciec...
- Co teraz macie zamiar z nami zrobić ? - zapytałam przywódcy.
- Jak to co ? Zostajecie ! - zaśmiał się.
Przytuliłam Bellę do siebie.
- Wszystko będzie dobrze malutka - powiedziałam cicho.
Godzinę później zjawiła się Seda , zwana w tym stadzie Gamma.Zobaczyłam , że za nią idzie Rose.
- Oddajemy ją do waszej dyspozycji - powiedziała Seda.
- Extra ! - uradował się ogier - Chodź ślicznotko ! - powiedział do Rose.
Ta sprawiała wrażenie łatwo dostępnej.Od razu przytuliła się do ogiera , ale taki był plan.Wszyscy odeszli.Seda podeszła do mnie i powiedziała :
< Seda , CD >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz