czwartek, 28 lutego 2013

Od Rudego-konkurs na najładniejsze opowiadanie.

W wielkiej luksusowej stajni,piękna kara klacz o imieniu Rafian Lady leżała w swoim boksie. Stajenni widzieli że termin wy źrebienia klaczy jest dziś wieczorem. Właściciel klaczy przyszedł do swojej ulubienicy.
-Wezwać weterynarza!-rozkazał dyrektor stadniny- musi mieć najlepsze warunki!
Stajenni wiedzieli, że dyrektor stadniny uwielbia karą klacz nie za charakter, lecz za liczne trofea które zdobyła.
-Ojciec i matka są najlepsi z gatunku na tym źrebaku zdobędę majątek- dyrektor hodowli nie mógł się doczekać źrebaka.
Po kilku godzinach było po wszystkim. Jednak pomimo oczekiwań ludzi, Rafian Lady nie urodziła pięknego gniadego, karego lub siwego Ogierka.
-Co to jest!- krzyknął właściciel kobyły- co to jest za paskudztwo?!
Dyrektor, weterynarz, stajenni i inni ludzie, patrzyli na mnie jak na obcą istotę.
-kasztan! To nawet nie jest kasztan to jest jakieś czerwono- pomarańczowe- powiedział trener koni - jaka to maść?
-Ruda- odezwał się z uśmiechem młody stajenny o imieniu Michał, powiedział to jednak tak cicho, że tylko ja słyszałem.
-Szefie! Czy to ważne jaka to maść?- spytał jeden z ludzi- ten mały ogier jest synem Rafian Lady i Grenado- dwóch najlepszych przedstawicieli tej rasy. To źrebię będzie mistrzem.
-Na nogach stoi jak na szczudłach- powiedział złośliwie rener koni- nic z niego nie będzie.
-Nie!- przerwał dyskusję właściciel - zbyt dużo mnie kosztował, ma zbyt dobre geny. Masz go trenować- powiedział trenerowi dyrektor
Gdy ludzie odeszli, z boksów obok widziałem końskie głowy. Konie też dziwnie patrzyły. Rżały i parskały złośliwie. Matka też nie byłe ze mnie dumna.
-Rafian- powiedziała siwy ogier- co to jest?
-To źrebie zepsuje mi reputacje!- powiedziała zdenerwowana kobyła
Nagle konie zamilkły. Młody stajenny Michał wziął swoje rzeczy, klucze i szedł zamknąć stajnie. Zatrzymał się koło mojego boksu otworzył i ukucnął koło mnie.
-Cześć Rudzielcu- powiedział tarmosząc moją grzywę- fajny z ciebie ogier. Nie wiem czego oni chcą.
Stajenny wyszedł a konie patrzyły już trochę łaskawiej. Czułem jednak, że moje dzieciństwo nie będzie łatwe.

Od Sedy
Bardzo fajne opowiadanie!

1 komentarz: