sobota, 2 lutego 2013

Od Gniadego

Błąkałem się nieustannie w poszukiwaniu stada po górach,łąkach,lasach i polanach .
Szedłem jakąś drózką ( dziś wiem że ona jest czekoladowa) i zobaczyłem pasącą się klacz . By nie zwrócić jakoś jej uwagi powolutku się skradałem skubiąc trawę  ,ale ona i tak to zauważyła i spytała :
- Cześć jak masz na imię ?
- Jestem Gniady  , a ty ? - Odrzekłem ciepło
- Mam na imię Seda i niedawno dołączyłam do tego stada .
- Jakiego stada - zdziwiłem się .
- To nasze stado czyli jest tu Rubin , Miśka , Karan , Tori i Sendy .
- Takie małe słodkie stadko ?
- Tak dokładnie .
Przedstawiliśmy sobie swoje historie życiowe . Zebrałem sił i powiedziałem Siwej czy chce się ze mną przejść . Ona odparła z uśmiechem na twarzy że z chęcia . Szliśmy wzdłuż rzeki marzeń . Bardzo mi się podobała ta klacz , ale z różnicy wieku nie pytałem ją czy była by moją partnerką , ale spytałem czy się ze mną umówi . Zagadałem :
- Słuchaj , może skoczymy na rzepę ? ( u ludzi to by była kawa )
- Z chęcią młody , mogę pójść ...


< Seda dokończ >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz