niedziela, 3 lutego 2013

Od Amigo




Opuszczając moje zastępcze stado zastanawiałem się czy dobrze robię. Przeze mnie Dalia była smutna. Ale musiałem iść. Nie wiedziałem czy moja przyjaciółka wciąż żyje, ale miałem nadzieje której nikt nie mógł mi odebrać. I tak zacząłem moją wędrówkę. Odwiedziłem mnóstwo stad. Wiele proponowało mi abym dołączył do ich grona, lecz ja zawsze odmawiałem. Jeśli miałbym dołączyć do czyjegoś stada, to tylko wtedy gdyby była tam moja najlepsza przyjaciółka z dzieciństwa. Mimo iż pewnie urosła od tamtego czasu wiedziałem że ją poznam. Wkrótce po miesiącu mojej wędrówki byłem u kresu sił. Odwiedziłem już ponad 50 stad, a i tak w żadnym nie było tej klaczy, której szukałem. Postanowiłem że odwiedzę jeszcze jedno stado. Jeśli nie będzie ono tym które szukam, zaprzestane mojej wędrówki i poddam się.Nagle usłyszałem wodospad. Byłem spragniony i zmęczony więc poszedłem w jego kierunku. Gdy zobaczyłem wodę rzuciłem się na nią. Gdy otworzyłem oczy ujrzałem w wodzie czyjeś odbicie. Podniosłem łeb i ją ujrzałem. Tak! To była ona! To moja przyjaciółka z dzieciństwa! To moja ukochana Sendy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz