niedziela, 3 lutego 2013

Od pary Alfa

Gdy z rozwścieczoną miną chasałem sobie po łące cały czas myślałem o głupstwie Shaniti . Nawet myślałem o tym by ją rzucić i kazać Karanowi ją zabić . Ale moje serce zmiękło gdy zobaczyłem ją płaczącą nad rzeką marzeń . Spytałem :
- Po co tu wróciłaś ? Jeszcze ci mało ?
- Wiesz jak żałuję tego że zostawiłam cię - Płakała rozgoryczona klacz .
- Czyli co mam cię tak po prostu przyjąć do stada i nic z tego że nas opuściłaś ? Co ?
- Wyrzuć mnie ! - krzyknęłam zapłakana - zasługuję na to !
Ogier patrzył na mnie.Nie wiedział co robić.Ja płakałam cały czas patrząc z nadzieją na mojego ukochanego.Miałam nadzieję że on kocha mnie tak samo mocno jak ja jego...
- Dam Ci jeszcze jedną szansę , ale spróbuj tylko jeszcze raz tak zrobić , a Karan na prawdę cię zamorduje . Masz być mądrą i opiekuńczą klaczą ! Zrozumiałaś ?
Spojrzałam na niego ze łzami w oczach.
- Oczywiście - odpowiedziałam i wtuliłam się w Rubina.Wtedy on powiedział :
- Jeśli już nas nie opuścisz , co myślisz o źrebiętach ?
- Myślę że to fantastyczny pomysł - uśmiechnęłam się lekko.
- To co ? Jak ?
- No myślę że to doskonały moment aby mieć źrebaczki - uśmiechnęłam się - chodźmy do lasu , tam nikt nam nie będzie przeszkadzał.
Pogalopowaliśmy w stronę lasu , jak dawniej.Znów byliśmy szczęśliwi.Po drodze wygłupialiśmy się , przewracaliśmy i turlaliśmy się po śniegu.W końcu doszliśmy do lasu i schowaliśmy się za drzewem. Dalej już poszło samo teraz Shaniti i ja oczekujemy źrebiąt .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz