niedziela, 3 lutego 2013

Od Sendy

Galopowałam przez pare dobrych godzin, aż w końcu poczułam zmęczenie. Zaczynałam się zastanawiać czy jakieś stado przyjmie taką klacz jak ja.Byłam już strasznie wycieńczona, gdy zobaczyłam niedaleko rzekę.Ruszyłam tam, napiłam się i nagle ogarnął mnie głęboki sen. Gdy się obudziłam spostrzegłam w oddali grupkę koni. Spoglądały na mnie co chwilę, lecz gdy zobaczyli że ich dostrzegłam zajęli się swoimi sprawami. I nie wiadomo dlaczego znów ogarnęło mnie zmęczenie. Gdy po raz kolejny otworzyłam oczy, znów zobaczyłam kilka koni, ale były bliżej, a jeden z nich podszedł do mnie i spytał:
- Kim jesteś? I co robisz na naszych terenach?
-Och, to są wasze tereny? Bardzo przepraszam, już sobie idę. -odpowiedziałam i próbowałam wstać, ale coś było nie tak. Nie mogłam ustać na nogach. Tamci chyba to spostrzegli, bo po chwili znów podjęli próbę rozmowy.
- Nic ci nie jest? Kiepsko wyglądasz.
- Och, to nic takiego, po prostu jestem zmęczona.
- To trochę dziwne, przecież przespałaś całą noc i pół dnia! - odezwała się dobrodusznie jakaś klacz.
- Jak masz na imię? - spytał mnie ogier z którym rozmawiałam na początku.
- Jestem Sendy.
- Masz bardzo ładne imię Sendy. Ja jestem Rubin. A to jest: Seda, Miśka i Karan. Może zostaniesz u nas i dołączysz do naszego stada?
- Och, naprawdę?
- Oczywiście, a czemu by nie?
- Myślałam, że nikt nie będzie mnie chciał w swoim stadzie po tym co przeżyłam.
- A co takiego ci się przydarzyło? - spytała mnie Seda. Więc opowiedziałam im moją historię i nie ukrywałam, że od czasu najazdu na moje stado ( byłam tam córką alfy ) wszystkie inne stada zaczęły mnie nazywać ''Przeklętą Klaczą''. Rubina najwyraźniej to nie zniechęciło, bo kiedy skończyłam moją opowieść pomógł mi wstać i powiedział radośnie:
- A więc witaj w stadzie Sendy!

Od Shaniti : Dlaczego nie uwzględniłaś mnie w swoim opowiadaniu ?!

2 komentarze:

  1. Przepraszam, tak wyszło. I tak nie było wszystkich. W następnym opowiadaniu od Amigo będzie o Tobie wzmianka, a jeszcze w następnym już się pojawisz. Jeszcze raz przepraszam. Głupio wyszło...

    OdpowiedzUsuń