Biegałem z Wild po łące.
-Szybka jesteś- powiedziałem- może wyścig?
-Nie masz szans- odpowiedziała i pobiegła.
Biegłem przed nią, ale ponieważ byłem dobrze wychowany, zremisowaliśmy.
-Od dawna jesteś w tym stadzie?- spytałem gdy piliśmy ze strumyka
-Od kilku dni- powiedziała Wild z uśmiechem
Opowiedziała mi swoją historią a ja jej swoją.
-Choć ze mną- powiedziałem
-Gdzie idziemy?
-Zobaczysz- skubnąłem ją lekko w grzywę i odbiegłem a ona za mną.
Dotarliśmy do ogrodu miłosnego.
-Jej jak tu pięknie- powiedziała klacz
Dotarliśmy do miejsca, w którym niedługo miała urosnąć tulipany
-W górę- powiedziałem cicho a kwiaty urosły (użyłem swojej mocy)-To dla Ciebie
Wild uśmiechnęła się. Nagle z usłyszeliśmy jakiegoś ptaka. Oboje
unieśliśmy łby i nasze pyski zetknęły się. Odsunęliśmy się nieśmiało.
-Wild - zacząłem - chcesz być moją partnerką?
<Wild?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz