Był słoneczny dzień. Postanowiłam przejść się wzdłuż Rzeki Marzeń. Po paru minutach kłusowania zachciało mi się pić, więc przystanęłam na brzegu. Gdy zaspokoiłam pragnienie podniosłam wzrok i zobaczyłam na drugim brzegu Sedę, która tak jak ja wybrała się na małą wycieczkę i patrzyła na mnie tym samym wzrokiem jakim ja na nią. Postanowiłam się odezwać:
- Hej Seda, co porabiasz?
- Nudziło mi się więc wybrałam się na spacer. - przeszłam na drugi brzeg rzeki do Sedy i spytałam ponownie:
- A jak ci się układa z Gniadym? Dawno go nie widziałam.
- Ja też nie. Ale spokojnie nic mu nie jest. - plotkowałyśmy sobie tak przez jakiś czas, aż Seda spytała:
- A jak ty i Karan? - zarumieniłam się - Słyszałam, że ostatnio spędzacie sporo czasu razem.
- No... tak... to prawda... - Seda zaśmiała się i szybko zmieniła temat. Kiedy było południe postanowiłyśmy wrócić na łąkę.
- Wyścig? zaproponowała
- Jasne! - odpowiedziałam i pognałam przed siebie.
<Seda>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz