Gdy wróciłem do stada, położyłem się w
wodzie. Świeciło słońce, a ja byłem wycieńczony. Nie zauważyłem nawet
kiedy, ale zasnąłem.
-Rudy, Rudy!- usłyszałem głos za sobą- wstawaj. Co ci się stało?! -Ja...chciałem uratować Lili- odpowiedziałem jeszcze ie do końca przytomny- ale na znalazła już nowego partnera. Lekarka z naszego stada przebadała mnie i założyła okład z liści -To złagodzi ból- powiedział Podszedłem porozmawiać z Shaniti -Domyślam się co czujesz- powiedziała alfa patrząc na mnie- przykro mi -Dlaczego to zrobiła?- spytałem jakby sam siebie- zapomniała o nas wszystkich! -Wiem Rudy, ale nie mamy na nią wpływu. -Ona jest w ciąży, nie chcę nawet myśleć co zrobi ten potwór gdy urodzi. Shaniti spojrzała na mnie smutno, i ja i ona wiedzieliśmy co będzie ze źrebakiem. -Odpocznij, a jutro zobaczymy co da się zrobić. Trzeba wysłać kogoś, żeby dowiedział się co się tam dzieje. Zobaczę co da się zrobić Odszedłem, położyłem się i patrzyłem w niebo. Shaniti poszła gdzieś a ja czekałem co będzie dalej. <Shaniti dokończysz?> |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz