niedziela, 10 marca 2013

Od Rudego

Zabranie źrebaków, zaplanowane było na jutro. Mnie rozpierała energia. Chciałem brykać, galopować albo ścigać się z wiatrem. To ostatnie, to nawet byłby dobry pomysł, gdyby nie to że dziś nie było wiatru. Był piękny poranek: świeciło słońce, wiał leciutki ciepły wiaterek, a ja nie mogłem się doczekać jutra. Postanowiłem poszukać towarzystwa. Ale... właściwie do kogo mogę pójść? Oprócz alf i Sedy, nikogo nie znałem na tyle, by się po prostu pobawić. Seda była z Gniadym, Rubin gdzieś poszedł. A Shaniti?
-Cześć Rudy- powiedziała Czika- Co tak stoisz?
Dopiero teraz zobaczyłem że ktoś koło mnie stoi.
-O cześć Czika- powiedziałem- no to znalazłem towarzystwo
-Słucham?
-Nic nic. Może masz ochotę na wyścigi?
-Szczerze to chętnie. Smogier bawi się ze źrebakami pod opieką opiekunów a ja szukałam towarzystwa.
No proszę! Właściwie nawet nie pomyślałem o Czice. To oprócz Lili Sedy i alf, jedyny koń którego znam. Biegaliśmy z Cziką po łąkach i koło rzeki. Klacz jakoś dziwnie na mnie patrzyła.
-Rudy- zaczęła Czika- czy ty...chcesz być moim partnerem?
Przestraszyłem się. Nie chciałem zranić jej uczuć. Była moją przyjaciółką.
-Czika- powiedziałem z krępacją- ale ja... już mam partnerkę. Kocham ją najbardziej na świecie. On a mnie też. Jutro urodzą nam się źrebaki.
Wbrew moim oczekiwaniom, klacz uśmiechnęła się
-Wiem Rudy- odpowiedziała- Niedawno spotkałam Lili nad rzeką na ziemi niczyjej. Prosiła mnie, żebym sprawdziła czy nadal ją kochasz.
Odetchnąłem z ulgą. Kiedy chciałem coś powiedzieć zobaczyłem Shaniti która biegła w naszym kierunku.
-Chodzicie szybko do stada! Wilki chodzą po naszych terenach! Wszystkie konie muszą być w jednym miejscu!
<Shaniti dokończysz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz