"-Może opowiesz coś więcej?"-zapytałam.
-Dobrze...Gdy byłem młody zakochałem się w tej oto samicy,postanowiliśmy założyć stado i założyliśmy,błąkaliśmy się zabierając ze sobą nowe wilki i doszliśmy blisko waszego terenu.Opuściłem rodzinny dom,gdy na poważnie zakochałem się w Gray Daisy.Osiedliliśmy się tutaj i mieszkaliśmy przez dwa lata nie pokazując się nikomu,ani niczemu.Parę miesięcy temu zaczęły do naszego stada podchodzić te czarne wilki,co je widziałaś..czasem atakowały,ale odbijaliśmy ich ataki,ale zawsze jakiś wilk zdychał.Teraz zostaliśmy tylko my we dwoje i jeszcze nasze potomstwo,dwie córki,które zostały w norze bo urodziły się z cztery/pięć miesięcy temu i dwaj synowie,z których jeden odszedł i czasem wracał do naszego stada,gdy chciał trochę odpocząć.Drugi syn zaś zaginął try tygodnie temu,bardzo się martwiliśmy o niego,ale cóż trzeba było się z faktem pogodzić i zaprzestaliśmy szukania.Córki dalej są w norze i czekają cichutko na rodziców.Musimy tam wrócić!Chodź z nami yyyy...Seda?
-No nie wiem,Rubin jakoś ostatnio zaniedbuje trochę stado i muszę się nim opiekować,ale chyba mogę na trochę zniknąć.
-Dzięki-pisnął biały wilk.
-Aha byłabym zapomniała,jak masz na imię?-zapytałam.
-White Wolf,proste imię.-odpowiedział z uśmiechem.
-Dobrze,a partnerka?-znów spytałam.
-Gray Daisy łatwe no nie?Pochodzimy od Indian-odpowiedział.
-Tak nawet bardzo.-odpowiedziałam.
Poszliśmy na teren ich stada i znaleźliśmy suczki...zabraliśmy je ze sobą,wróciliśmy na nasze tereny.Schowałam szczeniaki pod krzaczkami blisko wodospadu,sprawdziłam czy nikt nas nie śledził i zostałam przy nich razem z rodzicami.
Cz.3 Nastąpi.
Suczki :
Pierwsza
Druga:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz