No nie co to to nie ! Obcy ogier nie będzie mi partnerki brał !
Szybko urwałem się ze sznura i mocnym kopniakiem otworzyłem boks , odpadły wszystkie głupie błyskotki . Srebro i złoto . Szybko pogiegłem w stronę Sendy .
- Co cwaniaczku ? Dobierasz mi się do partnerki .... o już ja ci pokażę !
Wtedy mocno uderzyłem Alfreda w pysk , chyba mu nos połamałem ale to już mnijsza z tym . Moja Sendy padła z wrażeń , zemdlała ! Wziąłem ją za kantar i zaciągnąłem pod barierkę padoku . Książę zaczął gonić mnie i ''Perłę'' . Szybko obudziłem ją i przeskoczyliśmy przez płot . Pogalopowaliśmy w stronę lasy , przez kilka kilometrów Książę nas ścigał ale zgubiliśmy go w glębi puszczy . Sendy znów zemdlała . Na szczeście niedaleko był wodopój ! Zabrałem ile sił wody i wróciłem . Może i to niekulturalne ale oplułem Sendy by się ocknęła . Faktycznie ! poskutkowało ! Klacz się obudziła i rzekła :
<< Sendy ty mokra moja kochana ? >>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz