-To ogier z mojej starej stajni,przyjaźniliśmy się bardzo i on chyba coś do mnie czuł.
-Aha,ale chyba mnie nie zdradzasz?
-Nie kotku,spokojnie.
Podeszłam do Karino i powiedziałam:
-Karino spakuj swoje manatki i idź sobie stąd.
-No chyba śnisz!Nigdzie nie pójdę dopóki nie dostanę twojego serca!
-Co?-zapytał zdziwiony Gniady.
-No tak Gbiady,stoisz przed poprzednim partnerem swojej klaczy.
-Seda?O co mu chodzi?-Gniady
-No tak byliśmy kiedyś razem,ale to była źrebięca miłość,byłam jeszcze wtedy w stajni i on razem ze mną.
-Siwa,chyba nie powiedziałaś temu wałachowi kto tutaj rządzi co?-zapytał złośliwe Karino.
-Nie masz nic do tego i odwal się ode mnie!-krzyknęłam.
-Co wałach?
-Karino zamknij się.
Karino podszedł do Gniadego i powiedział zakładając mu kopyto na szyję:
-No Kotku,chyba wychodzi na to,że ta nie wierna kobyła cię zdradza co?
-Nie to nie jest prawda,powiedziała,że byliście razem w dzieciństwie!-Gniady wyrwał się spod kopyta Karino i podbiegł do mnie.
-Nie jesteś z nim no nie?
-Tak nie jestem z nim,to już przeszłość,ja i on więc chodź.
Odeszliśmy kawałek i usłyszeliśmy:
-Seda będziesz moja!-Karino.
Zignorowałam te słowa i szłam dalej.
Dotknęłam nosem Gniadego i powiedziałam:
-Kocham cię,a teraz goń mnie-i zaczęłam uciekać.
Gniady biegł tuż za mną,ale nie dogonił mnie,nagle straciłam go z oczu,stanęłam.
Wyskoczył zza drzewa i krzyknął "Berek!" zaczął uciekać.
Nie dogoniłam go,przystanęłam przy jakiejś sadzawce.
Gniady podszedł do mnie i zaczął pić,ja się położyłam.
Wytarzałam się i jeszcze przez chwilę leżałam.
-Sedo ty nie jesteś z nim prawda?-zapytał Gniady.
-Non sopporto .
-Co?
-Nie misiu,to po innym języku.
-Ah.
Wstałam i poszłam się paść.
-Ciekawe czy mówi prawdę?-zapytał w myślach Gniady.
<Gniady>?
Karino
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz