Odskoczyłem od wilków. One jednak nie chciały dać za wygraną.
-Gonić go- nakazała alfa, ciemna jak smoła z oczami żółtymi jak złoto Uciekałem ile sił w nogach. One jednak biegły koło mnie i podskakiwały żeby gryźć. Po chwili ucieczki przez ciemny las, zobaczyłem mały pagórek. Przystanąłem na nim, a gdy wilki podbiegły do mnie kopnąłem tylnymi nogami, stanąłem dęba, i uciekłem za drzewa. -Udało się- powiedziałem z ulgą. Gdy spojrzałem za siebie, wilki podnosiły się a ich alfa patrzyła na mnie. -Jeszcze cię dorwiemy- powiedziała niezbyt głośno, o dziwo, usłyszałem. Teraz widać było nie wilcze cielska, tylko złote, wielkie oczyska. Po chwili galopowania, przystanąłem. Gdy napiłem się wody, i skubnąłem trochę trawy, ruszyłem dalej. -Rudy!- Lili pasąca się ze stadem na łące, podbiegła do mnie- gdzie byłeś tyle czasu? -Byłem w...Wolf Dark- powiedziałem Konie na łące podniosły łby. -Gdzie? W Wolf Dark?- spytała z nie dowierzaniem Lili- Dlaczego tam poszedłeś! Wilki mogły zrobić Ci krzywdę! Poszliśmy z Lili trochę w głąb łąki. Skubiąc trawę, jeszcze chwilę rozmawialiśmy, potem jak reszta stada poszliśmy spać. |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz