Siedziałam w jakiejś jaskini. Światło wpadało tam przez niewielki otwór.
Myślałam, jak mogłam być tak głupia, że dałam się złapać... (Wczoraj) Szłam sobie po lesie. Nie mogłam się doczekać aż zobaczę swojego syna lub córkę.Myślałam jak nazwać źrebaka jak już się urodzi. Nagle zauważyłam koło małego źródełka ogiera. Pił wodę i co jakiś czas rozglądał się do o koła. Spojrzałam za siebie, potem na ogiera. Wyglądał jak ten którego poznałam przed ucieczką od ludzi. -Fercjo!- powiedziałam podchodząc do ogiera- to ty? -Ha, ha, ha- powiedział- brać ją! Nagle zza krzaków wyszły cztery ogiery. -O nie! Tak łatwo mnie nie złapiecie- krzyknęłam, jednak gdy tylko się odwróciłam dostałam kopniaka od ogiera podobnego do Fercjo. Upadłam na ziemie... (Teraźniejszość) Położyłam się i patrzyłam w szczelinę. Nagle usłyszałam stukot kopyt. -Gdzie ona jest?- spytał jakiś ogier. -Tam szefie- inny, gniady ogier wskazał na moją cele. -O, proszę proszę- ogier alfa podszedł do celi i patrzył na mnie z uśmiechem. Nagle odwrócił się do gniadego ogiera który z nim przyszedł- Morty, co o niej wiemy? -Nie wiele szefie, dołączyła do stada w czasie wojny. Poza tym, gdy Baltazar nasłał na nią szpiega, on nie wrócił. -Do rzeczy! Co wiemy? -Nazywa się Lili, jest chyba wojowniczką. To tyle. Nonerro spojrzał na Morty'ego jakby chciał dać mu znać że ma wyjść. Ogier posłusznie opuścił ,,więzienie" -Wież dlaczego tu jesteś, prawda?- spytał Nonerro. Wciąż jeszcze nie wszedł do ,,mojej" celi -Chyba nie trzeba być geniuszem, żeby się domyślić!- powiedziałam -A co Ci o mnie mówili, w tamtym stadzie? Milczałam. Miałam cichą nadzieje że ogierowi znudzi się czekanie na odpowiedź. -Zgaduję- ciągną Nonerro- że lekko mówiąc nic dobrego. Ale ja jestem tak na prawdę inny niż mówią. Od razu mi się spodobałaś Lili. Jesteś pierwszą klaczą którą od pierwszego wejrzenia pokochałem... -Jasne- myślała- ode mnie nic nie wyciągnie! -Lili, naprawdę ładna z ciebie klacz. Ja chcę tylko porozmawiać. Naprawdę, to co o mnie mówią to kłamstwa. Rozumiesz, że muszę udawać twardziela, żeby podwładni mnie słuchali. Proszę uwierz mi. W tamtym stadzie cię nie doceniają. Tu możesz być alfą! Nonerro mówił chyba szczerze. W sumie jak tylko wyszedł Morty, od razu zmienił ton. Podniosłam się i spojrzałam na niego. -Zgoda. Może naprawdę jesteś inny. - powiedziałam patrząc mu w oczy. Nonerro wszedł do mojej celi i położył łeb przytulając mnie. Nagle Morty wszedł do ,,więzienia" -Oto nowa samica alfa!- powiedział do ogiera Nonerro. Cieszyłam się że się zgodziłam. Nonerro okazał się inny niż mówili...
Dopisek od Shaniti :
Lili ?! Co to ma być ?!??!?! Zdradzasz nasze stado ?! Nieładnie !
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz